wtorek, 14 listopada 2017

Izraelska agentura rozstawia po kątach...

Tekst MacGregor...Jonny Daniels, na kilometr śmierdzący służbami specjalnymi Izraela, jest takim samym „przyjacielem” Polski i Polaków jak profesor Szewach Weiss, twórca teorii holokaustu w postępie geometrycznym oraz zwolennik obrabowania Polski na grube miliardy metodą na uroszczeniowy rympał. [Holokaust wg prof. Weissa postepuje jak kula śniegowa, bo ilu zabili naziści i ich polscy pomocnicy to jedno, ale ile osób skutkiem tego się nie urodziło, to drugie, stąd liczba ofiar rośnie z pokolenia na pokolenie, podobnie jak trauma, którą ukoić może – a i to tylko na krótko – „odzyskanie” kamienicy po jakichkolwiek, choćby i chrześcijańskich przodkach]...


Prezes fundacji „From the Depths” (po naszemu byłoby „De profundis”), przedstawiający się jako „dumny Żyd pochodzenia polskiego” łaskawy był złożyć zawiadomienie do prokuratury ws. „ekscesów podczas MN”:

Jako dumny Żyd polskiego pochodzenia jestem oburzony i wstydzę się, że obywatele tego kraju mogą dokonywać tak haniebnych czynów. Oczekuję, że prokurator podejmie działania przeciwko tym pojedynczym osobom, które złamały prawo" - powiedział Daniels, cytowany w komunikacie Fundacji, przekazanym PAP.  (za Interia).

Sam donos mnie nie zaskakuje, bo donosicielstwo zdaje się być immanentną cechą tej kultury (na co zwrócił kiedyś uwagę pan Michalkiewicz po donosie studentów judaistyki). Nie interesuje mnie też ani „duma” pana Danielsa ani jego rzekome polskie pochodzenie.

[Patrząc na zdjęcie „myśliciela” ( por. „Le Penseur” Rodina)  z naleśnikiem na głowie przypisałbym mu dowolne pochodzenie z wyjątkiem polskiego, choć z drugiej strony, jak twierdzą uczciwi Żydzi (nie ma ich być może zbyt wielu, ale jednak są), gdyby nie niefrasobliwa tolerancja Rzeczpospolitej oraz Polaków (niczym z bajki Ezopa o chłopie i żmii), to Żydów nie byłoby dziś na świecie, więc w tym sensie każdy Żyd jest polskiego pochodzenia, niezależnie od tego czy jest dumny, czy tylko durny].   

Wszelkie rasistowskie ekcesy są oczywiście naganne, obojetnie czy ich autorami byli jacyś kretyni czy – co bardziej prawdopodobne – obce służby, por. wcześnej „rosyjska budka strażnicza”, dziś „Rassismus und Antisemitismus” (wybór języka niemieckiego nie jest tu przypadkowy, skądinąd polecam stosowanie tych słów w takiej właśnie, orginalnej formie, podobnie jak czytać Hegla to tylko w orginale). Ale nie znaczy to wcale, że jakiś chytry cwaniak z naleśnikiem na głowie ma dyktować polskim władzom, kogo i jak mają cenzurować, kogo sądzić i kogo karać – pilnuj szewcze kopyta, czyli przestrzegania podstawowych praw człowieka we własnym cudownym raju, w którym spora część wyzutych i wydziedziczonych mieszkańców traktowana jest gorzej niż zwierzęta, a za nas się nie wstydź, bo poradzimy sobie sami, a jak już mamy sie uczyć wstydu, to bynajmniej nie od twoich ziomków.

A skoro już jesteśmy przy temacie.

Różne media patriotyczne i „patriotyczne” pisały niedawno ze słusznym skądinąd oburzeniem, że Szwedzka gazeta szczuje na Polaków i przekłamuje historię (link). Polonia domaga się sprostowania! (temat jak zawsze ten sam i ten sam samograj, jak to Polacy na wyścigi sami wyłapywali i odstawiali Żydów nazistom i gdyby nie dobrzy Niemcy to itd itd).

O ile pamiętam założenia reformy edukacji prof. Handkego, to chodziło o to, by nie obarczać młodych znajomością zbędnych szczegółów, bo jak będzie potrzeba, to młodzież sobie wygógla. Tyle, że w praktyce muszą to robić takie ludki jak ja, obarczone swego czasu w szkole „zbędnymi szczegółami”. Góglam tedy autorkę rzeczonego paszkwilu w szwedzkiej gazecie:

https://sv.wikipedia.org/wiki/Ingrid_Lomfors

Nie znam szwedzkiego, więc korzystam z automatycznego tłumacza, no i wychodzi mi:

Ingrid Marianne Lomfors, urodzona 20 maja 1957 r. w Lundby Township w Göteborgu, jest żydowskim szwedzkim historykiem, która badała przede wszystkim historię Żydów, szwedzką politykę dotyczącą uchodźców i Holokaustu. (...)

Ingrid Lomfors jest żoną Andersa Carberga (ur. 1958), [16] byłego przewodniczącego Zgromadzenia Żydowskiego w Göteborgu od 1984 roku.

Wszystko jasne. Ale trudno spodziewać się od „naleśnika” czyli „dumnego Żyda polskiego pochodzenia”, żeby poczuł się „oburzony i wstydził się”, że członkowie jego własnego  plemienia „mogą dokonywac tak haniebnych czynów” i kłamać w żywe oczy w szwedzkiej prasie.

Swego czasu międzynarodową furorę robił podobny antypolski paszkwil w katalońskim wydaniu „El Pais” autorstwa pani Pilar Rahola y Martinez, zwolenniczki niepodległej Katalonii, ze starej, dobrej „antyfaszystowskiej” rodziny (mimo, że Pilar to dobre, chrześcijańskie imię od Nuestra Señora del Pilar w Saragossie), wg której „Polacy to najwięksi antysemici na świecie, zaś polska historia do dziś budzi grozę”.

No ale mój Boże, czy panie te napisały cokolwiek więcej niż zadaniowane w tym samym zakresie Alina Cała z ŻIH, Barbara Engelking-Boni z IFIS PAN czy wreszcie regularnie obsrywajaca Polskę na łamach FT pani Anne Applebaum?

[Przypomina mi to oburzenie na Niemcy za film „Nasze matki, nasi ojcowie”, podczas gdy ówczesny prezes zarządu TP Juliusz Braun sam z dobrej woli zakupił za polskie pieniądze prawa do jego emisji!!! Czyż, zanim zaczęto w sposób nieudolny podawać Niemców do sądu, nie należało naprzód wywalić Juliusza Brauna na zbity pysk, skopać mu rzyć i bratki posadzić?]

I pomyśleć, że oskarża się nas o zaściankowość – nas, nad którymi pochylają sie z taką troską nie tylko Katalończycy, ale nawet prasa na Jamajce? 

Źródło: http://macgregor.neon24.pl/post/141041,izraelska-agentura-rozstawia-po-katach

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze