wtorek, 7 lutego 2017

Grzegorz Braun i "dyrektywa fatimska"...

Z bloga Mac Gregora... FATIMSKA DYREKTYWA musi być przez polską politykę przyswojona i trwale zintegrowana z wykładnią polskiej racji stanu. "Dyrektywą” nazywam tu prosty wniosek wynikający z tego ustępu orędzia fatimskiego ( 1917 ), które odnosi się wprost do tzw. stosunków międzynarodowych. Otóż jasno wynika zeń, że ostatecznie przyszłością Rosji jest jej nawrócenie. Nota bene:nie np. „zniszczenie”, „zniknięcie”, a własnie najwyższe możliwe stadium istnienia, czyli NAWRÓCENIE...


Czego nie zdają się przyjmować do wiadomości ci wszyscy polscy patrioci, dla których scenariusz optymalny i program minimum, to po prostu zepchnięcie Rosji z mapy – gdzies tam, hen, poza krańce cywilizacji, gdzie ‘dalej już tylko smoki’ i wieczne ciemności Mordoru. Owszem, nasze doświadczenia z Rosją podpowiadają najdalej idący sceptycyzm wobec ew. owego nawrócenia zwiastunów. I z całą pewnością trudno brać za nie oficjalne szopki „pojednania” z udziałem czekistów i ich agentury zadaniowanej do pracy na odcinku „religianctwa”. Ale tym bardziej módlmy się i tak działajmy, byśmy w bilansie dziejów zaliczeni byli do tych narodów, które mieć będą jakikolwiek udział w dziele owego nawrócenia – nie zaś, Boże broń, do tych, które przed końcem czasów same ulegną zniszczeniu, o czym przecież w Fatimie również była mowa. Tertium,zachodzi poważna obawa, non datur.
( źródło:Opcjanaprawo.pl: ABC polskiej polityki zagranicznej A.D. 2014 - przepisane z wydania książkowego „Stałe warianty gry” ).
Tymczasem wśród naszych „żoliborskich sanatorów” póki co dominuje opcja ‘dziadowska’ ( w sensie od III części „Dziadów” ):
„Tak! zemsta, zemsta, zemsta na wroga, Z Bogiem i choćby mimo Boga!”
[ Co gorsza, nasi upośledzeni moralnie bracia młodsi też zdaje się czytali tę samą poezję: „Potem pójdziem, krew wroga wypijem, Ciało jego rozrąbiem toporem: Ręce, nogi goździami przybijem” – nie bez przyczyny w mądrości swojej Kościół Katolicki przez kilka wieków zabraniał tłumaczenia Pisma Św. na języki ludowe ].
A tymczasem „na mieście” wciąż dominują zgoła odmienne treście, powyciągane prosto z własnej dupy przez kompletnych idiotów nieświadomych swojego idiotyzmu.
Np. pan poseł Pięta z PiS-u w wywiadzie dla judeochrzescijan z „Frądla” dzieli się swoim rozumieniem polityki międzynarodowej:
Poniższy artykuł to też myślę wynik ekumenicznego zbliżenie „Frądla” z judaizmem:
Znowuż dr Jerzy Targalski, publicysta probanderowskiego GaPola i szef think-tanku przy Akademii Sztuki Wojennej ( sic! ) zapowiada wspólne z kozakami zajęcie Moskwy ( por.kresy.pl ),  co świadczy o niekorzystnym wpływie nadużywania alkoholu na szare komórki.
Powiadają, że wariat na swobodzie największym nieszczęściem jest w przyrodzie, a w naszym przypadku ci wariaci są w dodatku posłami, redaktorami i szefami think-tanków.
Żeby nie przyszło z tego na nas prawdziwe nieszczęście.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze