piątek, 18 grudnia 2015

No to kupmy sobie ... okupanta

...z bloga @nikandera...

Bystry czytelnik zapewne wyczuje w tym pomyśle jakąś prowokację intelektualną. Nie powiem, że nie. Jednak w sytuacji, gdy nasze „elyty” przesiąknięte są zapachem cykorii pomyśl, co by się stało gdyby władza wyszła z odważnymi reformami.
       Postawmy sprawę jasno. Kraj, którego natura szczodrze obdarzyła w surowce mineralne, położony w niezłym miejscu i niezłej strefie klimatycznej, z wyjątkowo zdolną i pracowitą ludnością, zawsze będzie suto zastawionym stołem. Będzie rozpalał apetyty nie tylko sąsiadów. Jest tak od stuleci i zapewne jeszcze długo będzie. Jakże bowiem traktować kraj, który nie potrafi zadbać o elementarne swoje interesy. Hula po naszym terytorium każdy kto chce...


       Po przemianie ustrojowej nic się nie zmieniło. Zamieniliśmy „tanks” na „banks”. Sowietów na Usrael. Jak na tym wychodzimy:
  1. Nie potrafimy odzyskać suwerenności monetarnej.Kosztujenastookoło 130 mld zł rocznie.Kto nie wierzy niech zajrzy:http://nikander.neon24.pl/post/128087,kradna-jaroslawie-k-mozesz-sie-wykazac Każda śmielsza myśl w tym kierunku kończy się konstatacją: „a jak na to zareagują rynki?”. Silniejszemu się należy.
  2. Nie potrafimy uszczelnić naszego systemu podatkowego przed atakamizzewnątrz. Podkreślam: przed atakami z zewnątrz. Jeśli polski przedsiębiorca coś zdoła skubnąć fiskusa, to krew się nie leje. Być może w ten sposób ratuje kilka miejsc pracy. Jednak brak reakcji na „przekręt graniczny” oraz „luksemburską optymalizacje podatkowa” jest reakcją stada bawołów na lwa pożerającego jednego z ich współplemieńców.Kto ma wątpliwości niech przeczyta:http://nikander.neon24.pl/post/127187,a-prof-modzelewski-ciagle-doradzal-bedzieW ten sposób tracimy rocznie około 50 mld zł wpływów podatkowych.Wszystko ponoć dzieje się zgodnie z prawem.Silniejszemu się należy.
  3. Rocznie idzie od nas „wykształcony jasyr” szacowany na około 20 mld zł. Są to koszty wychowania i wykształcenia około 100 tyś młodych, silnych, bezwzględnie zmotywowanych i natychmiast gotowych do pracy emigrantów. Okupacyjne prawo gospodarcze ciasno zapina gorsecik, abyśmy czasem nie wykorzystali lepszych sposobów na włączenie zasobów do obrotu gospodarczego. Tu nie będzie dla młodych żadnej perspektywy, tu ciągle będą zakazane wielostronne umowy wspólne kontrolowane, tu ciągle na indeksie ideologicznym będą spółki właścicielsko-pracownicze. Tu ma panować beznadzieja zachęcająca do poważnego traktowania języków obcych. Stąd ma iść wykształcony jasyr – dobrowolnie i ze śpiewem na ustach. Silniejszemu się należy.
  4. Rocznie odpływa od nas około 90 mld zł z tytułu dywidend z „zainwestowanego kapitału”. Jeśli nie dociera do nas,że jest to kapitał zrabowany u nas przez system bankowy i refinansowany u nasw cudzą własność produkcyjną, to naprawdę na lepszy los nie zasługujemy. Kto nie wierzy niech obejrzy:https://youtu.be/Xd-CmO2QUfY Silniejszemu się należy.
       Nasz nowy przyjaciel USrael czesze nas łącznie na jakieś 290 mld zł rocznie. Elegancko, zgodnie z prawem i z pocałowaniem ręki. Nie tak jak przysłowiowy bolszewik w przysłowiowych żołdackich buciorach.
       Zatem jeśli nie możemy być biedniejsi, jeśli nie możemy przenieść naszego terytorium w region arktyczny, jeśli już ludzie pracowici i zaradni dalej będą się u nas rodzili, to nauczmy się przynajmniej targować.
       Mamy taki towar, który nazywa się suwerenność, więc przehandlujmy go z honorem i po dobrej cenie. Wystawmy go na licytacji i potargujmy się trochę . Gódźmy się na oficjalny trybut płacony regularnie i zanoszony przez orszak pokłonny.
       Niech tylko przyszły okupant w zamian za jakieś 50 mld zł nie żąda od nas jakichś ekstra dowodów wdzięczności. Niech pozostawi nam język, walutę, historię, terytorium i niech nas nie wplątuje w swoje geopolityczne gierki.
       Gdybyśmy przypomnieli sobie inkorporację Inflant, to mielibyśmy dobre wzorce do twardej negocjacji. Ryga płaciła tylko 1000 zł rocznie i miała obowiązek wystawienia tylko 300 zbrojnych w razie wojny. Na ożywieniu gospodarczym w widłach Dźwiny zyskała krocie.
       Bystry czytelnik zapewne wyczuje w tym pomyśle jakąś prowokację intelektualną. Nie powiem, że nie. Jednak w sytuacji, gdy nasze „elyty” przesiąknięte są zapachem cykorii pomyśl, co by się stało gdyby władza wyszła z odważnymi reformami. Mówię o poważnych reformach a nie o stygmatyzowaniu rodzin ochłapem za nędzę i skundlenie. Szybko za namową mediów poparlibyście pomysł zakupu kolejnego okupanta. Gdyby to były Czechy lub Węgry lub Słowacy to nie rwałbym włosów z głów. Jednak Wy wolicie odleglejsze atrakcje. Jesteście kompletnie pozbawieni systemu rozpoznawania „swój-obcy”, czy współplemieniec czy okupant. Was można łatwo oduraczać, oszwabiać, podjudzać. Dajecie tego przykłady na co dzień. Nie gadajcie, że jest inaczej. Zrobilibyście to co powiedzą Wam przekaziory.
       Jest rzeczą pewną: odważna władza nie miałaby do Was zaufania. Jeszcze nie teraz.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze