niedziela, 20 września 2015

Śmieciowe jedzenie znika ze szkolnych sklepików, czyżby ?

Rozpoczął się rok szkolny, rodzice swoich pociech, które będą uczęszczały do szkół w celu pogłębiania wiedzy dowiedzieli się, że szkolne sklepiki nie będą, bo nie mogą sprzedawać tzw jedzenia śmieciowego.

Ministerstwo Zdrowia zachowuje się jak dyrekcja kołchozu, która układa menu dla mieszkańców i jeszcze jest święcie przekonana, że mieszkańcy za jej wskazówkami zrezygnują z tuszonki zagryzanej cebulą i ogórkami na rzecz pysznej i zdrowej lebiody polowej...

Ministerstwo Zdrowia wydało dekret w którym jest napisane jakie jedzenie jest śmieciowe, a jakie jest zdrowe dla naszych pociech...



Zakaz sprzedaży chipsów, batonów, gum do żucia (nawet tych bezcukrowych), jedzenia instant i fast food, napojów chemicznych typu ISO i innego badziewia w zasadzie może cieszyć rodziców, ale jak zwykle Ministersto zabrało się za to powiedziałbym kolokwialnie “od dupy strony”

Bo zalecenia jakie powinno spełniać jedzenie zdrowe zawarte w rozporzadzeniu, link powyżej, można przyrządzić chyba tylko w jakichś labolatoriach. Oczywiście niestosowanie się do wytycznych grozi karą nałożoną na ajenta sklepiku szkolnego od 1 tysiąca do 5 tysięcy złotych...czyli docelowo prowadzić będzie do zamknięcie sklepików szkolnych, no ale Sanepidy będą miały robotę, bo będą organizować prawdziwe naloty dywanowe na sklepiki i z pasją nakładać kary pieniężne, bo przecież jak gada pewien góral spod Gubałówki “dutków wdy trzeba”, a najwięcej dutków trzeba służbom kontrolującym, oczywista sprawa...

Nie będę wklejał wytycznych jakie to kanapki będą musiały serwować szkolne sklepiki, o tych idiotyzmach można poczytać w artykule pod linkiem...


Natomiast ja dodam od siebie jakie to jedzenie będzie w tych sklepikach szkolnych, bo przecież nie będzie to superekologiczne jedzenie, a powszechnie dostepne...

Zacznijmy od kanapek...nasza pociecha będzie miała do wyboru, albo smaczną i zdrową kajzerkę gipsową (czytałem , że dodawano gips, aby bułeczki “trzymały formę”), albo smaczne i zdrowe pieczywo karmelowe, bo chleb tzw ciemny z marketów dlatego jest ciemny, bo dodawany jest karmel im więcej karmelu, tym ciemniejszy, nie mylić z mąką razową. Dodam, że chleb może być pełnoziarnisty, może zawierać pyszne i zdrowe chińskie ziarna sojowe, słonecznikowe, dyniowe...

Posmarowane smaczną i zdrową margaryną sojową, czyli tłuszczem stałym robionym z soi modyfikowanej genetycznie, lub innego tłuszczu, który nie nadaje się nawet do smarowania zawiasów.

Oczywiście potem listek pysznej i zdrowej sałaty lodowej z holenderskich ferm, a to leciutko przyprószone smaczną i zdrową solą drogową, a przepraszam soli nie bardzo wolno, ale pono ta drogowa jest ok, bo dietetyczna.

No i teraz wędlinka...musi mieć według wytycznych 70 procent mięsa ... no to sruu, mamy do wyboru kiełbaskę drobiową składającą się z pysznych i zdrowych skórek i chrzęści drobiowych. A jak kto nie lubi drobiu, to ma do wyboru smaczną i zdrową szyneczkę naszprycowaną, lub mieloneczkę z pysznych i zdrowych skórek wieprzowych. Oczywiście 70 % mięsa się zrobi, reszta to pyszna i zdrowia skrobia sojowa, no i trochę wody, coby się nie odwodnić.

A w piątek kanapeczki z pysznym i zdrowym żółtym serem towotowym (towot to taki smar stosowany w łożyskach ślizgowych i tocznych, ale i w produkcji sera żółtego), lub opcjonalnie kanapeczkę z pysznym i zdrowym jajeczkiem dioksynowym, albo do wyboru pysznym i zdrowym jajeczkiem antybiotykowym...można opcjonalnie mieszać wedle gustu i uznania.

Dziecko nie wielbłąd, napić się musi, więc ma do wyboru albo pyszne i zdrowe soki koncentratowe...robione z chińskich koncentratów, albo “mleko będziesz wielki”...Z tym mlekiem to jeszcze będą jaja i ktoś beknie za te reklamy w telewizji, bo mleka pasteryzowanego nie powinno się pić, przez wątrobę traktowane jest jak trucina, którą musi z siebie wydalić. Poza tym mleko pasteryzowane to produkt, który najbardziej zakwasza organizm doprowadzając do rozwoju grzybów, a docelowo raka, ale Ministerstwo Zdrowa ma to w głębokim poważaniu...

Soki zawierają pyszny i zdrowy cukier burakowy, czyli jedna z białych śmierci...naszym pociechom zjada zęby, powodując taki współczesny szkorbut czyli próchnicę zębów. Do wyboru zalecane jest picie smacznych i zdrowych napojów sojowych...opcjonalnie ryżowych, kukurydzianych, wszystko zastępujące mleko, gdyby ktoś miał pretensje do mleka.

Co jeszcze będą mieć nasze pociechy w sklepikach...ano wyroby mleczne, czyli smaczne i zdrowe jugurty proszkowe...robione z mleka w proszku. A kefir i maślanka to chyba jako oręż do obkładania się podczas bójek szkolnych...które dziecko będzie piło w szkole kefir, albo maślankę?

No i jeszcze owoce i warzywa...na przykład wykradzione małpom banany, które do Europy przywożone są w kontenerach, gdzie dojrzewają metodą gnicia. A już warzywa, to majstersztyk...kiedyś moja pociecha przyniosła woreczek, w której nasiekana była kalarepa, służyło to dzieciom do rzucania, dawniej były woreczki z grochem, ale służyły do zupełnie innych celów edukacyjnych...czekam kiedy zapakują siekaną cebule, będę miał jak znalazł do mielonych...oczywiście wszystko pakowane w woreczkach a'la 100 g, nie większych, bo taka jest dyrektywa Ministerstwa Zdrowia...

Rodzice mogą spać spokojnie ...

Szanowne Ministerstwo Zdrowia ! Jak już napisałem wyżej zabraliście się za to od “ dupy strony”, swoją głupotą doprowadzicie do likwidacji sklepików szkolnych, wzrostu tym samym bezrobocia, a nasze pociechy żarcie  śmieciowe i tak kupią w Biedronkach, Lidlach i innych Auszołomach w drodze do szkoły...








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze