poniedziałek, 25 maja 2015

Andrzej Duda jak "JFK"...




"...Dopiero kiedy wieją przeciwne wiatry, można powiedzieć, czy człowiek albo kraj jest odważny i nieugięty"...
John F. Kennedy.
Zwycięstwo.
Mamy nowego prezydenta.
Jak już wcześniej pisałem-http://niepoprawni.pl/blogi/bibrus-głosowałem na Dudę w myśl apelu pana Grzegorza Brauna...



Gdy opadną pierwsze emocje zacznie się ciężka i mozolna praca, nowowybranego prezydenta z ułomnościami systemu...



Media meinstreamowe już zaczynają szarpać zwycięstwo na strzępy. Jednakowoż machina ruszyła i wstrząsnęła posadami, nie tylko PO-PSL ale również całej UE.
I tak ma być, nadszedł czas na koniec poniewierania narodu-najbardziej doświadczonego przez historię i sąsiadów nie zapominając o rodzimych zdrajcach.
Czy Duda podoła? Zapewne będzie bardzo trudno. Wsparcie narodu pójdzie w parze z realizacją obietnic wyborczych tylko gdy te będą konsekwentnie realizowane.
Koniec z pracą do śmierci, koniec z umowami śmieciowymi, koniec z miliomnową emigracją, koniec polityki zagranicznej na kolanach, koniec sitwy, koniec układu.
Realizacja tych losowo wybranych postulatów będzie możliwa dopiero wtedy, gdy ludzie zaczną się nawzajem szanować w myśl słów "JFK"
..."Nie pytaj, co twój kraj może zrobić dla ciebie, zapytaj, co ty możesz zrobić dla swojego kraju"...
Najważniejsze to pamiętać o tym, że zwycięstwo Dudy jest dopiero pierwszym, malutkim kroczkiem do odnowy Ojczyzny.
Pełnia zwycięstwa nastąpi dopiero po całkowitym odsunięciu od rządzenia skompromitowanej PO-PSL.
Do jesieni jeszcze dużo może się zmienić.
Większość w Sejmie i prezydent z obozu władzy, będzie początkiem sprawdzianu dla PIS jaką tak naprawdę jest partią.
Czy będzie kolejną magdalenkową kontynuacją dawnego układu czy też wzniesie się na wyżyny i umieści Polskę na należnym jej od wieków miejscu.
Czas pokaże czy dzień Zesłania Ducha Świętego okaże się przełomem na miarę i wielkość tego narodu.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze